Walka z wiatrakami
Nadal walczymy z urzędami , a miało być tak pięknie :(
wszystkiemu winna elektrownia , która od 3 miesięcy nie moze nam wydać warunków przylacza do sieci, wiecznie coś zgubiła, źle policzą, nie dosla i cierpimy na ty my a nie oni, to ich nie dbalstwo powoduje takie opóźnienia.
maz wziął urlop zeby mieć czas na budowe a oni lecą z nami w kolki.
tyle z tego urlopu ze pomógł teścia w gospodarstwie i zrobił wszystkie zbrojenia.
Na pocieszenie mam tylko to , ze wszystkie pozostałe zgody, warunki itp juz przyszły, pani architekt wprowadziła zmiany i wszystko ( po za ta nieszczęsna elektrownia) zawiozła do gminy, więc jest jakaś taka mala nadzieja ze do września wylejemy przynajmniej fundament i zrobimy stan zerowy budynku.
Dzis po 11 maja dzwonić z tej ch**** elektrowni i powiedzieć mi co wymyślili . Naprawdę jestem ciekawa , wyników ich intensywnego myślenia, no musi sie coś ruszyć , rozmawiałam juz chyba ze wszystkimi łącznie z dyrekcja działu przyłączy, z centrala i innymi urzędnikami , no musi sie coś ruszyć bo innej opcji nie widzę .